Paluszki grissini lubię chyba od zawsze, mają piękny aromat, są chrupiące i wspaniale nadają się na szybką przekąskę. Ich historia zaczęła się we Włoszech, gdzie często podawane są z szynką parmeńską i w towarzystwie wina. Ja uważam, że świetnie pasują także do piwa.
Jestem bardzo zadowolona z efektu, ponieważ moje włoskie paluszki grissini w smaku niczym nie ustępują tym, które są podawane w knajpkach.
Przepis jest prosty i łatwo go zrobić w domowym zaciszu. Najwięcej zabawy jest z rolowaniem ciasta, ale nie jest to na tyle męczące, żeby mnie zniechęciło.
![[Tags] grissini Włoskie paluszki grissini](https://2.bp.blogspot.com/-iGI62jSjEfQ/UCNzGZM753I/AAAAAAAABJI/WiwA-RVkmkI/s640/grissini.jpg)
Składniki
(na około 50 sztuk)
350 g mąki pszennej
50 ml oliwy z oliwek (dałam 20ml z suszonych pomidorów i 30ml z oliwy z oliwek)
200 ml ciepłej wody
2 łyżeczki soli
1 łyżeczka cukru
10- 15 g świeżych drożdży
zioła do posypania (opcjonalnie)
Wszystkie składniki łączymy ze sobą i zagniatamy elastyczne ciasto. Formujemy z niego kulę, odkładamy do ceramicznej miski i przykrywamy lekko wilgotną ściereczką. Zostawiamy do wyrośnięcia na ok. 1-2 godziny.
Po tym czasie ciasto jeszcze raz szybko wyrabiamy, dzielimy na 4 części i każdą z nich dzielimy na około 12-15 małych kawałków. Ja formowałam wałeczek i kroiłam go nożem na porcje.
Każdy kawałek ciasta rolujemy w długi i wąski wałeczek, który układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia (z tej porcji ciasta zapełnimy około 3 blachy). Gdy wszystkie paluszki są już ułożone smarujemy je oliwą z oliwek i jeżeli mamy ochotę, podsypujemy ziołami, mi smakowały z kminkiem i rozmarynem.
Pieczemy je w piekarniku nagrzanym do 200’C przez około 10-12 minut, musimy to uważać, żeby nie spalić paluszków, bo bardzo szybko się przypiekają. Włoskie paluszki grissini studzimy na kuchennej kratce.
Przepis na Thermomix:
Wszystkie składniki oprócz ziół wkładamy do naczynia miksującego i wyrabiamy
2min/Interwał. Z ciasta formujemy kulę, odkładamy do ceramicznej miski i przykrywamy lekko wilgotną ściereczką. Zostawiamy do wyrośnięcia na ok. 1-2 godziny.
Po tym czasie ciasto jeszcze raz szybko wyrabiamy, dzielimy na 4 części i każdą z nich dzielimy na około 12-15 małych kawałków. Ja formowałam wałeczek i kroiłam go nożem na porcje.
Każdy kawałek ciasta rolujemy w długi i wąski wałeczek, który układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia (z tej porcji ciasta zapełnimy około 3 blachy). Gdy wszystkie paluszki są już ułożone smarujemy je oliwą z oliwek i jeżeli mamy ochotę, podsypujemy ziołami, mi smakowały z kminkiem i rozmarynem.
Pieczemy je w piekarniku nagrzanym do 200’C przez około 10-12 minut, musimy to uważać, żeby nie spalić paluszków, bo bardzo szybko się przypiekają. Włoskie paluszki grissini studzimy na kuchennej kratce.
Smacznego!
Chyba się skuszę, żeby spróbować!
Bardzo przydatny pomysł, zwłaszcza przez domowymi imprezami, bo takie paluszki sprawdzają się na nich doskonale 🙂
Pozdrawiam już prawie weekendowo,
Edith
Bardzo lubię takie paluszki, chociaż nigdy nie jadłem ich we włoskiej restauracji 😉
To prawda, Edith, na imprezę jak znalazł, pozdrawiam 🙂
Tomku, ja jadłam tylko w "polskiej" włoskiej knajpce 😉 Ale wierzę, że we Włoszech są takie same.
pysznie 🙂 zrobię na 100%
Daj znać, jak Ci smakowały 🙂
A ja od jakiegoś czasu szukałem na to przepisu – a teraz już mama 🙂 – Są przepyszne – polecam
Urocze!
I tyle pysznego chrrrrupania.
Oj to prawda, chrupią bardzo wyraźnie 🙂
Grissini uwielbiam, w szczególności do sałatek lub tak po prostu, np. zanurzane w pesto. Kiedyś robiłam i gorąco mogę polecić takie domowe 🙂
Cudowna propozycja z pesto, na pewno wypróbuję 🙂
uwielbiam <3
Wspaniałe, idealne do chrupania!
Poproszę jednego, wygladają bardzo chrupiąco i pysznie !
Uwielbiam! To jedno z moich ulubionych "chrupadel" 🙂
Właśnie skończyłam paczkę cebulkowych, ale czemu ni e upiec własnych?
Pozdrawiam serdecznie!
Zupełnie nie różnią się od tych, które serwują we Włoszech. Wyszły Ci suuuper!
A ja je kupuję w Biedronce:)
uwielbiam, ale niestety rzadko je robię z braku czasu 🙁
Jakież fotogeniczne te " paluchy " 🙂
W domu jak pokazałam te paluszki to wszyscy piali z zachwytu:-) A kuchenny pomocnik jak kiedyś nasza kotka…:-)
Marzena, bardzo mi przyjemnie 🙂 Kuchenny pomocnik chwilowo jest na wakacjach na wsi, wraca we wrześniu 🙂
Właśnie jem i delektuje się smakiem. W pracy o piwku mogę tylko pomarzyć. 😉 Super.
Do piwka idealne, trzeba będzie pomyśleć o spotkaniu po pracy, z grissini i piwkiem 🙂
Muszę spróbować zrobić samodzielnie, jadłam je chyba tylko raz w życiu 🙂
muszę zrobić, ale najpierw kupię te sklepowe, by mieć później smakowe porównanie 😉
Muszę je upiec! Twoje wyglądają świetnie!
Fantastyczne są też paluszki, wyglądają na takie chrupiące, takie jak lubię 🙂
i są bardzo chrupiące 🙂
Super przepis, który niedługo także zagości dzięki Tobie i u mnie!!
Pozdrawiam
bigbakingtheory.blogspot.com
Smacznego Aniu 🙂
Te grisini sa bardzo apetyczne. Musze koniecznie sprobowac
no to chyba warto robić jak jest za dużo czasu 🙂